Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2024, Maj2 - 0
- 2022, Sierpień3 - 0
- 2021, Lipiec2 - 0
- 2020, Sierpień6 - 0
- 2020, Czerwiec2 - 0
- 2019, Sierpień2 - 0
- 2019, Lipiec3 - 0
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2018, Wrzesień2 - 0
- 2018, Sierpień2 - 0
- 2018, Lipiec3 - 1
- 2018, Czerwiec1 - 0
- 2018, Maj1 - 0
- 2017, Sierpień9 - 3
- 2017, Lipiec1 - 0
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień4 - 1
- 2016, Lipiec3 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2015, Październik1 - 0
- 2015, Wrzesień3 - 0
- 2015, Sierpień9 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Czerwiec4 - 0
- 2015, Maj1 - 1
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień3 - 0
- 2014, Sierpień2 - 0
- 2014, Lipiec2 - 0
- 2014, Czerwiec2 - 4
- 2014, Maj2 - 2
- 2014, Marzec3 - 4
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik2 - 1
- 2013, Wrzesień1 - 0
- 2013, Lipiec4 - 2
- 2013, Czerwiec4 - 10
- 2013, Maj3 - 5
- 2013, Kwiecień1 - 1
- 2012, Lipiec1 - 2
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2012, Maj2 - 5
- 2012, Kwiecień1 - 1
- 2011, Październik3 - 0
- 2011, Wrzesień8 - 6
- 2011, Czerwiec1 - 1
- 2010, Wrzesień1 - 1
- 2010, Sierpień1 - 0
- 2010, Lipiec3 - 4
- 2009, Sierpień2 - 1
- 2009, Lipiec2 - 0
- 2009, Maj1 - 0
- 2008, Maj1 - 0
- 2008, Kwiecień2 - 0
- 2007, Październik1 - 0
- 2007, Wrzesień4 - 0
- 2007, Sierpień2 - 1
- DST 20.00km
- Teren 12.00km
- Czas 01:55
- VAVG 10.43km/h
- Kalorie 172kcal
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Śliwka, śliwki...śliwowica
Piątek, 28 sierpnia 2009 · dodano: 28.08.2009 | Komentarze 1
Poranek stresogenny więc jedynym rozwiązaniem sytuacji była wyprawa rowerowa. Szybkie umówienie z Lucky Lukiem ;) i start z Odrzykonia. Nie zamierzamy pokonywać ostrych podjazdów, których nie lubię ani jeździć po piachach czego też nie lubię. Najpierw do Skrajnicy, potem do Olsztyna - do kamieniołomu Kielniki i jaskini w tymże miejscu. Kilka fotek i do Przymiłowic. Po drodze najadamy się mirabelkami w kolorze fioletu i zmierzamy do grill baru, który nazywam Lila Rouge. Próbuję przekonać Lucky Luka, że ten lokal kiedyś był właśnie w kolorze lila ale Pani właścicielka tego nie potwierdza. Może jeszcze wtedy nie była jego właścicielką, bo to zamierzchłe czasy. Trudno dla mnie zawsze to będzie Lila Rouge :) Jemy jadło z rożna i jedziemy przez las do Lusławic, gdzie umówiona już jestem z Przyjaciółmi na ich rancho. Oczywiście po drodze mijamy jabłonie i śliwy więc je konsumujemy. No i wreszcie w Lusławicach. Na rancho Dżery częstuje nas śliwowicą (coś te śliwki od rana nas prześladują :). Nie pijemy, bo bicyklujemy. Miło spędzamy czas i wracamy do domku.